Witam wszystkich :3 To nie jest rozdział, wczoraj w nocy naszła mnie wena na to i postanowiłam napisać. Dobrze, więc co to jest? To mój pierwszy taki paring i...no nie wiem jak mi to wyjdzie. Uprzedzam, Yaoi, Perico, jeżeli komuś się nie podoba to niech nie czyta, zaoszczędzi i sobie i mnie nerwów. Dodam też, że fragmenty tekstu oddzielające poszczególne fragmenty są z "Demons" od Imagine Dragons <3 Życzę miłego czytania.
***
~When the days are cold
And the cards all fold
And the saints we see
Are all made of gold~
W lipcu najczęściej nie zdarzały się mgliste, chłodne poranki, ale ten najwidoczniej był wyjątkiem od tej reguły. Chudy chłopak o bladej cerze, czarnych włosach i ciemnych, brązowych oczach pojawił się w cieniu sosny, na której gałęziach połyskiwało coś złotego. Mógł mieć najwyżej piętnaście lat. Ubrany był w czarne spodnie, koszulkę w tym samym kolorze i kurtkę lotniczą. Przy jego boku zwisał czarny miecz. Nico di Angelo lekko zadrżał z zimna. Jeszcze kilka minut temu spokojnie siedział w Podziemiu, ale jego ojciec doszedł do wniosku, że chłopak powinien wrócić do świata śmiertelników. Chłopak był z tego faktu niezadowolony. Czy nie może mieć po prostu świętego spokoju? O wiele bardziej wolałby zostać w Krainie Umarłych. Tam przynajmniej nikt nie namawiał go do rzeczy, na które po prostu nie miał ochoty. Nie było tam żadnej wkurzającej osoby, ani Jasona, który starał się mu pomóc (tego akurat nie miał mu za złe, ale to robiło się męczące kiedy on wcale nie potrzebował pomocy!). Tam nikt go nie oceniał, nikt nie patrzył na niego z litością, współczuciem czy pogardą, no i co najważniejsze - nie było tam Percy'ego. Och, oczywiście większość wszechświata była utwierdzona w przekonaniu, że Nico nienawidzi bądź nienawidził syna Posejdona, i chyba tak było lepiej. Już to, że Jason znał prawdę było dla niego krępujące. Kiedy miał nadzieję, że nikt nie pozna jego tajemnicy, że sam będzie mógł o tym zapomnieć, na ich drodze pojawił się Kupidyn. Ten przeklęty bóg miłości był gorszy od samego Tartaru! Nadal miał wrażenie, że w jego ramieniu tkwi jedna ze strzał tego skrzydlatego fanatyka miłości. Od tamtego czasu czuł coraz mocniej, że ucieka sam od siebie, bo prawda o samym sobie nie dawała mu spokoju. A była ona taka, że kochał Percy'ego Jacksona. Niechętnie, ale jednak, musiał przyznać Kupidynowi rację. Uciekał od tego, chociaż wcześniej powiedział, że tylko zadurzył się w synu Posejdona i to już przeszłość, prawda była zupełnie inna. Zakochał się w Percym i, mimo, że sam myślał inaczej, teraz wiedział, że nadal go kocha, chociaż powinien go nienawidzić. Syn Hadesa ruszył w dół wzgórza przez gęstą mgłę, która rozwiewała się wokół niego, co sprawiało dość upiorny efekt. Obóz Herosów wyglądał teraz jak senne miasteczko wyrwane ze starożytnej Grecji prosto do czasów współczesnych. Większość obozowiczów jeszcze spała, tylko kilku nielicznych było już na nogach. Nico dobrze wiedział, że Percy nie należał do tych wyjątków, co było mu bardzo na rękę. Wolał go unikać, to było mniej problematyczne. Oczywiście to, czego chciał, a to co się działo były dwiema, zupełnie różnymi rzeczami. Nie miał pojęcia co zmusiło Percy'ego do wstania tak wcześnie, ani jakim cudem na niego wpadł. Ale najdziwniejsze było to, że Jackson wcale nie przypominał siebie. Był jakiś nieswój. Szedł przygarbiony, pod oczami miał ciemne cienie, jakby nie przespał nocy, w morskich tęczówkach nie było tego znajomego błysku, chłopak był po prostu załamany.
- Nico...? - wymamrotał ze zdziwieniem. Syn Hadesa poczuł, że ma w gardle supeł...
~Your eyes, they shine so bright
I wanna save their light
I can't escape this now
Unless you show me how~
Percy mógł powiedzieć, że nie potrzebuje nic więcej do szczęścia. Miał świetnych przyjaciół, kochającą matkę, był herosem, synem Posejdona, który nie dość, że przetrwał wojnę z Kronosem, powstanie Gai, walkę z gigantami i wyszedł z Tartaru, to wszyscy postrzegali go jako bohatera, chociaż on sam się tak nie czuł, no i oczywiście miał cudowną, genialną i piękną dziewczynę. Annabeth była dla niego najważniejsza, tyle razem przeszli, znali się tak długo, że nie potrafił sobie wyobrazić życia bez niej. Ich związek był idealny, myślał, że nie mógł lepiej trafić...no aż do wczorajszego wieczora. Spacerowali po plaży, ale przez cały czas Ann wydawała się mu jakaś nieswoja. Kiedy zapytał czy coś się stało nie odpowiedziała mu. Zatrzymali się na brzegu. Fale oceanu prawie dotykały ich stóp. Spróbował ją pocałować, ale odsunęła się kręcąc głową. I wtedy to powiedziała, a jej słowa były gorsze niż jakakolwiek tortura. Pamiętał je tak dokładnie i pewnie nigdy ich nie zapomni. "Przepraszam Percy...nie możemy...ja nie mogę. Naprawdę nie chciałam żeby tak wyszło, to nie twoja wina..." I powiedziała to, oświadczyła, że to koniec. Kiedy zapytał czemu nie odpowiedziała. Próbował ją przekonać na wszystkie znane mu sposoby, ale nie potrafił. "Żegnaj Percy." Ostatni raz pocałowała go w policzek i odeszła. Nie "Glonomóżdżku" tylko "Percy" samo to świadczyło o zmianie jej stosunku do niego. W tym momencie wszystko mu się zawaliło. Nie potrafił wydobyć z siebie słowa, nie mógł się ruszyć. Chciał żeby to był tylko zły sen, ale poczucie rzeczywistości było silniejsze niż kiedykolwiek. Annabeth z nim zerwała. Czuł się jakby ktoś wyrwał mu serce z piersi i zmiażdżył w dłoni jak kawałek spróchniałego drewienka. Noc spędził na plaży, nie spał, nie ruszał się z miejsca. Miał wrażenie, że został nagle wyrwany ze świata i umieszczony gdzieś obok. Nie czuł nic, jakby rzeczywistość nie istniała.
~When your dreams all fail
And the ones we hail
Are the worst of all
And the blood's run stale~
And the blood's run stale~
Nie zauważył kiedy minęła noc. Rano było zimno, pojawiła się gęsta mgła, ale on nie zwracał na to zbyt wielkiej uwagi. Coś kazało mu się ruszyć. Wstał rozciągając zesztywniałe mięśnie. Czuł się jakby nie istniał, był pusty w środku, jego ciało było oddzielone od duszy. Ruszył w stronę obozu. Nie wiedział która jest godzina, ale większość półbogów jeszcze spała. Tym lepiej dla niego. Chyba po raz pierwszy zrozumiał czemu Nico tak cenił sobie samotność. On chyba by zwariował jakby cały czas nie miał nikogo przy sobie, ale teraz chyba właśnie ta izolacja była mu potrzebna. Szedł ze spuszczoną głową, całkowicie oderwany od świata realnego więc nic dziwnego, że nie zauważył bladego chłopaka ubranego na czarno. Uniósł wzrok na zaskoczonego Syna Hadesa. Wyglądał dokładnie tak, jak zawsze, czarne ubrania, blada cera, czarne, lekko potargane włosy.
- Nico...? - zdziwił się. Stali naprzeciw siebie przez kilka długich minut wpatrując się w siebie, żaden z nich nie podejrzewał, że spotka drugiego. Młodszy chłopak po chwili odwrócił głowę i zrobił kilka kroków w tył. Czy zamierzał uciec? Wyraz jego twarzy nie zdradzał zbyt wiele, jak zwykle. Co Nico robił w Obozie Herosów? Przecież przez cały czas, kiedy próbowali go namówić, żeby został, on odmawiał. Zawsze twierdził, że tu nie pasuje, ale on chyba robił to celowo, jakby przed czymś uciekał. Percy, mimo ich wspólnej przeszłości, lubił go. Ale od czasu podróży po starożytnych krainach Nico trochę się zmienił. Nie był już tym małym, zagubionym dzieciakiem, który chciał się zemścić na Percym. Przez jakiś czas po wojnie z Kronosem nawet mieszkał w obozie, ale później po powrocie z Tartaru stał się jeszcze bardziej zamknięty w sobie i skryty. Teraz był wyższy i nie był już aż tak chudy jak dawniej. Z oczu zniknął mu ten błysk szaleństwa, który miał w nich po uratowaniu go z niewoli u dwóch gigantów w Rzymie.
- Cześć. - powiedział cicho syn Hadesa zachowując dystans. Zapadła cisza. Percy'emu dzisiaj naprawdę trudno przychodziło myślenie, po ostatnim wieczorze nie mógł się otrząsnąć. Starał się sprawiać wrażenie, że wszystko jest tak, jak powinno być. Ale obojętnie jak się starał, nie potrafił się zmusić do uśmiechu. Oboje w tym samym momencie unieśli wzrok i ich spojrzenia się spotkały.
~When you feel my heat
Look into my eyes
It's where my demons hide
It's where my demons hide~
Nico już po kilku minutach zorientował się, że z Percym coś się dzieje. Nie był sobą w najmniejszym stopniu, nie uśmiechał się, jego oczy były jakby wyblakłe, wyglądał jakby nie spał całą noc. Kiedy ich spojrzenia się spotkały poczuł się jakby stał na linii wysokiego napięcia. Oczy w kolorze morskiej zieleni zdawały się go hipnotyzować. Nie powinien tego robić, im dłużej tak się w nie wpatrywał tym bardziej go intrygowały. Wiedział, że powinien jak najszybciej to przerwać, ale nie chciał. A spojrzenie Percy'ego było pełne bólu. Mimo, że najczęściej nie był zbyt ciekawski, teraz zżerała go ciekawość co się stało.
- Ekhem... - odchrząknął Jackson przerywając ciszę - Co tu robisz? - zapytał. Zaczęli schodzić ze wzgórza do obozu. Nico cicho westchnął i wepchnął dłonie do kieszeni spodni. Nagle jego buty stały się bardzo interesujące.
- Ojciec mnie wywalił z Podziemia. - odpowiedział trochę niechętnie. Poczuł na sobie wzrok Percy'ego. Wbrew sobie nadal wpatrywał się w martwy punkt gdzieś w dole. Jedyne czego mu było trzeba to współczucie, bo jego ojcem jest Hades, bóg Podziemia i wielki dupek, którego nikt nie potrafi znieść. I tak miał wrażenie, że Jackson (i nie tylko on) traktuje go jak zagubionego dzieciaka, któremu trzeba cały czas pomagać. Jason chyba wyjątkowo wczuł się w rolę "starszego brata". Nie miał mu tego za złe, był wdzięczny, że zachował w tajemnicy jego sekret.
- Nie przejmuj się, bogowie tacy są. - stwierdził syn Posejdona idąc w stronę stołówki.
- Niczym się nie przejmuję. - powiedział Nico. Percy nagle zatrzymał się w półkroku. Nico automatycznie też stanął. Twarz Jacksona stężała i zaczęła przypominać maskę. Co się z nim stało? Syn Hadesa wpatrywał się w niego próbując cokolwiek zrozumieć. Percy odwrócił wzrok gdzieś w bok. Nico z czystej ciekawości spojrzał co się działo przed nimi. Nic się nie działo, jedynie zobaczył blondynkę w obozowej koszulce. Nawet z dość sporej odległości, jaka ich dzieliła, rozpoznał Annabeth. Dziewczyna popatrzyła na niego i szybko odeszła. Co się stało? Czemu oboje tak się zachowywali? Pokłócili się? Nie, przecież byli parą idealną. Sama myśl, że coś mogło ich poróżnić wydawała się nierealna. Ale równie dobrze wiedział, że nierealne rzeczy zdarzały się aż zbyt często. Percy bez słowa ruszył w przeciwnym kierunku niż córka Ateny. Nico poszedł za nim.
- Percy zaczekaj! - zawołał próbując dogonić chłopaka, który oddalał się szybkim krokiem. Nie potrafił ukryć, że zaczęło mu zależeć. Chciał wiedzieć co się stało, co sprawiło, że Percy był w tak podłym nastroju. Udało mu się dogonić siedemnastolatka. Złapał go za ramię, a Jackson obrócił się w jego stronę. Oczy miał zamknięte, dłonie zwinięte w pięści a usta zaciskał w wąską linię.
- Co się stało? - zapytał di Angelo próbując przybrać łagodniejszy ton. Percy nie odpowiadał. Nico znał tą minę. Nie trzeba było być geniuszem, żeby zrozumieć, że chłopak jest zraniony. Pewnie podobnie wyglądał podczas spotkania z Kupidynem. Jego uścisk zelżał a po chwili zupełnie puścił ramię syna Posejdona. Może nie powinien pytać.
- Jeżeli nie... - zaczął, ale przerwano mu.
- Zerwała ze mną. - powiedział Percy otwierając oczy. Był w nich jedynie ból. Nico nie wiedział co teraz myśleć. Jednak był zazdrosny o Annabeth, ale patrzenie jak Percy teraz cierpi było gorsze od patrzenia na to, jak oboje są razem szczęśliwi. Czy powinien mu powiedzieć? Powinien w końcu ujawnić swoje uczucia? Nie, bał się. Już wystarczająco odstawał od innych, syn Hadesa, samo to go wykluczało z towarzystwa. Nigdy nie powinien się urodzić, nie powinien żyć w tych czasach. Ale jednak żył, był tutaj mimo wszystko. To i tak było już zbyt wiele, nie powinien nikomu mówić co czuje. Poza tym była też druga strona, Percy. Co by zrobił gdyby wiedział? Nico był pewien, że nie mógł liczyć na odwzajemnienie tego uczucia. Ale znał Jacksona, czułby się winny, zadręczałby się, to by ich oboje raniło. Nie może mu powiedzieć. Już wystarczająco cierpiał.
- Nico? - nie zorientował się, że Percy coś do niego mówił. Tak bardzo był pogrążony w swoich myślach, że zapomniał o świecie rzeczywistym.
- Przepraszam...to po prostu... - próbował jakoś dobrać słowa - To zaskakujące. - wydusił.
~I wanna hide the truth
I wanna shelter you
But with the beast inside
There's nowhere we can hide~
Nico był pewien, że właśnie wypowiedział najgłupsze słowa w całym swoim życiu. "Zaskakujące" ? Tak, dziewczyna zrywa z chłopakiem, w którym on się zakochał i tyle udaje mu się powiedzieć. Chyba to wina tego, że stara się ograniczać kontakty z innymi ludźmi do minimum, ale taki już po prostu był, wolał samotność niż wytykanie palcami. Percy chyba trochę się uspokoił. Nico wcześniej nie zauważył, ale chłopak przyglądał mu się z zaciekawieniem.
- Nico, nie chodziło mi o Annabeth. - powiedział przy czym wypowiedzenie imienia córki Ateny chyba sprawiało mu jakiś problem. Syn Hadesa popatrzył na niego ze zdziwieniem. O co innego mogło mu chodzić? Nie rozumiał. - Przez chwilę chyba...eee...odleciałeś. - zaczął zielonooki - Wymamrotałeś coś, że nie możesz komuś powiedzieć. - wyjaśnił szybko. Nico w tej chwili przeklinał wszystkich znanych mu bogów. Czemu zawsze musi się coś spieprzyć?! Czy chociaż raz nie da się przeżyć bez jakiejś wpadki?
- To...to nic ważnego. - wyjąkał czując, że do jego twarzy zaczyna dopływać więcej krwi. Świetnie, jeszcze będzie się czerwienił. Nic innego mu się nie marzy. Percy od razu wyczuł kłamstwo i teraz to on złapał Nico za ramię. Musiał się delikatnie pochylić, żeby ich twarze były na tym samym poziomie. Znowu patrzyli sobie w oczy. Nico usilnie uciekał wzrokiem gdzieś w bok, ale to niewiele dawało. Bogowie, czemu on jest tak blisko?! To był zbyt niezręczne, ale równocześnie kuszące.
- Nico, możesz mi powiedzieć. Uwierz, można mi zaufać. - powiedział. Jego włosy lekko falowały kiedy powiewał delikatny, poranny wiaterek. Czy wszechświat wystawia go na jakąś próbę?! Jeżeli tak, to wcale nie jest zabawne. Poczuł, że ziemia przy jego stopach lekko drży, tak już się działo kiedy był pod wpływem emocji. Czy naprawdę wszystko musi go zdradzać?
- Percy, naprawdę... - mruknął próbując wyplątać się z tej sytuacji.
- Może gdybym wiedział co się dzieje mógłbym ci pomóc. - dodał syn Posejdona. Mózg Nico zarejestrował, że chyba są jeszcze bliżej niż przed chwilą. I wiedział, że już tak nie wytrzyma.
~Don't get too close
It's dark inside
It's where my demons hide
It's where my demons hide~
Percy mimo podłego nastroju jednak jakoś zapomniał o Annabeth. Nico wyraźnie miał z czymś problem, a on z natury był taki, że angażował się kiedy, któryś z jego przyjaciół czegoś potrzebował. Syn Hadesa usilnie uciekał wzrokiem gdzieś w bok jakby bał się spojrzeć mu w oczy. Na policzkach pojawiły się mu rumieńce. W tej chwili wcale nie przypomniał mrocznego syna Hadesa, wyglądał nawet...słodko. Zaskoczyło go to, że sam tak pomyślał. Nico był bardzo niespokojny. Próbował się wykręcić, ale Percy mu na to nie pozwalał. Obaj czuli jak podłoże pod ich stopami lekko drży. Nawet jeżeli chłopak teraz wezwie armię umarłych Jackson nie miał zamiaru mu tego przepuścić. Chłopak wyraźnie z czymś się męczył, a Percy i tak czuł się winny za spowodowanie wielu problemów w jego życiu, teraz chyba powinien pomóc mu jakiś rozwiązać. Wbił wzrok w brązowe tęczówki syna Hadesa szukając w nich jakiejś wskazówki.
- Chyba nie może być tak źle... - powiedział próbując go przekonać, ale nie udało mu się dokończyć zdania.
~They say it's what you make
I say it's up to fate
It's woven in my soulI need to let you go~
Nico naprawdę starał się zrobić wszystko, żeby tego uniknąć, ale zdradził samego siebie. Percy nadal próbował go przekonać, chociaż nie musiał. Zrobił to już wcześniej, stawiając go w tej sytuacji. I chociaż jego rozsądek krzyczał, żeby tego nie robił zbliżył się jeszcze bardziej do Percy'ego. Zanim zdążył się rozmyślić zupełnie zmniejszył dzielącą ich odległość całując syna Posejdona prosto w usta. Percy w pierwszej chwili był tak zszokowany, że cały zesztywniał i nie był w stanie wykonać żadnego ruchu. Tego Nico najbardziej się bał, teraz oboje zostaną z poczuciem winy. Chciał się odsunąć i prawie by to zrobił gdyby Percy go nie powstrzymał. Chłopak nagle się rozbudził. Ujął twarz Nico w dłonie i nie pozwolił mu się cofnąć. Syn Hadesa nie potrafił powstrzymać zaskoczenia. Nigdy by się tego nie spodziewał. Po chwili odsunęli się od siebie. Oboje byli lekko zarumienieni. Percy patrzył na Nico przepraszająco a ten drugi po prostu nie wierzył, że to się działo. Jackson przytulił go.
- Przepraszam, nie wiedziałem. - szepnął całując go w czoło. Nico nie był w stanie nic odpowiedzieć, po prostu uśmiechnął się i odwzajemnił uścisk. Mgła zaczynała się przerzedzać a słońce ogrzewało okolice Long Island.
~Don't wanna let you down
But I am hell bound
Though this is all for you
Don't wanna hide the truth~
***
No dobrze, dobrze, napisałam to i jestem z siebie dumna co jest do mnie niepodobne. *.* No co tu jeszcze powiedzieć? Uprzejmie upraszam o pozostawienie po sobie komentarza. I obiecuję, że już niedługo zabiorę się do pisania rozdziału, może jeszcze jutro o ile skończę przepisywać zeszyt z historii.
~Lucy (>^.^<)
OMG OMG OMG OMG, PERCICO. OMG OMG OMG OMG IMAGINE DRAGONS.
OdpowiedzUsuńOkej, ochłonęłam, mogę zacząć czytać.
Też jestem z ciebie dumna <3
OdpowiedzUsuńHEJ, NIGDY NIE NAZYWAJ MOJEGO OJCA DUPKIEM, JASNE?
Tak bardzo jaram się tym. Bardzo bardzo. Nienawidzę Annabeth. Nienawidzę jej po prostu.
Teraz tak: strasznie mi się podobało, jak opisałaś ich emocje. Jeju no, mega to było. Jak na taki krótki kawałek. Genialnie.
A Percy jest czasem taki tępy ;x
Ach, Demons, ta boska piosenka. Świetnie tu pasuje.
O, jeszcze tylko powiem, że czasem budowałaś strasznie długie zdania. Skopiowałabym, ale na telefonie za bardzo nie mogę.
No, ale poza tym świetnie. Najbosko wręcz.
WIELBIĘ CIĘ ZA TO *u*
Dobrze, postaram się przychylniej wyrażać o Hadesie. Przepraszam, ale nie bardzo się z nim lubię. Heh, Percy nie ma wyboru, musi być Glonomóżdżkiem no :3 A co do zdań to staram się z tym walczyć, ale czasami jeszcze mi to nie wychodzi.
Usuńpff nic szczególnego.. i już wiesz, że komentuje Monte xd
OdpowiedzUsuńzacznijmy od tego, że masz pełno błędów składniowych ;p w niektórych zdaniach stawiasz zdecydowanie za dużo przecinków i mogłabyś te zdania poskracać, tworząc nowe, krótsze, co zdecydowanie ułatwiłoby czytanie ;p z kolei w innych wypowiedziach brakuje ci paru przecinków w odpowiednich miejscach xd no i nie byłabym sobą, gdybym ci nie powiedziała / napisała (jak wolisz :P), że zauważyłam co najmniej 2 powtórzenia i jeden błąd ortograficzny xd oczywiście na maturze chyba będzie to dopuszczalne, ale mogłabyś się bardziej postarać, po pani skąd wiesz, może pani Kacała już by ci zwróciła uwagę xd po przeczytaniu tego one shot'a odnoszę wrażenie, że po napisaniu, wcale go nie przeczytałaś lub byłaś zmęczona, ponieważ normalnie powinnaś zauważyć przynajmniej jedno, moim zdaniem, rzucające się w oczy powtórzenie ;p
przechodząc do samej treści twojej twórczości, chciałabym cię pochwalić, gdyż mimo wszelkich błędów, odwaliłaś kawał dobrej roboty :D stwierdzam, że masz talent do pisania i dobrze go wykorzystujesz ;3 przyznam, że na początku nie wiedziałam, który z chłopców jest młodszy i miałam problem z odróżnieniem, który się cofnął (dobrze wiesz, że mam usprawiedliwiony brak wiedzy! :D), ale na szczęście wyjaśniłaś to w dalszej części tejże historii (za co jestem wdzięczna), więc jakoś się połapałam c; niestety muszę też przyznać, że trochę mnie zawiodłaś, bo szykowałam się na coś lepszego pod względem ich relacji.. spodziewałam się odrobiny więcej pikanterii między nimi.. myślałam, że będzie więcej dialogów wyjaśniających całą sytuację Nico. chciałam, żeby się otworzył i opisał Percy'emu (nie wiem, czy dobrze to "odmieniłam", jeśli nie to bardzo przepraszam) co do niego czuje.. wszystko skończyło się jednym skromnym pocałunkiem, a dobrze wiesz, że dla mnie to za mało :P naprawdę liczyłam na coś więcej, ehh.. ale mimo wszystko i tak bardzo mi się podoba i jest to godne pochwały :3 oby tak dalej ;3 życzę ci z całego mojego chorego serducha z jakimś ubytkiem, ale też czymś co się ma po 70. roku życia (xd), żebyś wydała tą książkę pisaną na recepcji (o ile się nie przepiszesz ;p) :*
pamiętaj, że bardzo cię kocham i mimo wszystkich naszych przykrych sytuacji nadal się przyjaźnimy i możesz na mnie polegać <3 wiem, że ostatnio się oddaliłyśmy (głównie przez mój wybór zmiany szkoły, za który bardzo cię przepraszam), ale mam nadzieję, że kiedyś jeszcze to nadrobimy i wierzę, że mimo wszystko jest przed nami wspaniała przyszłość <3 nie zamierzam cię tracić tylko dlatego, że mamy zupełnie inne gusta, bo są też rzeczy, które nas do siebie zbliżają ;3 za chuja nie wiem co to, więc nie pytaj xd ale tak piszę, bo jednak nadal przecież się uwielbiamy i jakoś idzie nam dogadywanie się, prawda? coś więc musi być na rzeczy :3
no to kończą tę moją jakże wyczerpującą wypowiedź, została mi do powiedzenia / napisania jedna rzecz : pozdrawiam i życzę weny na kolejne rozdziały :*
Monte <3 Słowotok, słowotok, słowotok...Jak zawsze xDD Znowu będę wredna i powiem: cieszę się, że tym razem musiałam czytać a nie słuchać ;* I poważnie, trzeba było pisać o pani Kacale? No prooooszę się, ona mi dała 5 za dyktando więc... Nie posiadasz lepszego przykładu? xD Oj pani Strahl nie byłaby zadowolona :< No i jeszcze co do Nico: on miał się opisać Percy'emu swoje uczucia? Oj muszę cię pognać do czytania, bo zupełnie nie wiesz jaki on jest.
Usuńej no mam prawo, tak? utknęłam w połowie MP ! xd
Usuńtak, musiałam powołać się na Panią Kacałę, czemu nie? xd ona przecież jest taka faaaajna :D a słowotoki mam zawsze i wszędzie, więc to żadna nowość xd przynajmniej mój komentarz zdecydowanie się wyróżnia :DD
PS. ta moja odpowiedź po 11 dniach xd
Awwwwww *o*
OdpowiedzUsuń1. Dragonsi ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
2. Sposób w jaki to wszystko opisalas. Budowalas napiecie i wgl. I sam pocalunek dopiero na koncu!! Wow!!
3. Takoe dlugie. Tyle weny. Tyle cudnej wspanialej weny *.*
4. Cholera. To jest takie genialne ze mi brakuje slow i pomimo najszczerszych checi nie jestem w stanie walnac Ci takie cudnego dlugasnego komenta ;( :( :(( :c
5. I co ja jeszcze moge napisac??? XD
6. No wlasnie nie wiem :/
Oglonie to bardzo fatastyczniowsapnialocudownosciowo wyszlo ^^
Gratuluje ^^
Zycze Ci duuuzo weny. Tylko uwazaj zebys od niej nie wybuchla xD
Upierdliwa podziwiajaca Ci Clar ♥
WOW.
OdpowiedzUsuńPERICO.
CUDOWNE.
GŁUPIA ANNABETH
TĘPY PERCY
BIEDNY NICO
TAKIE SŁODKIE
WOW
Wiem, ten komentarz nie miał żadnego sensu.
Ale to dlatego, że nie mogę pozbierać myśli.
Mimo błędów tak się wciągnęłam, że chcę część 2 two-shota wtedy XDD
Pozdrawiam i życzę weny,
Merr
percyiannabeth.blogspot.com
Druga część? O tym jeszcze nie myślałam, ale może kiedyś, jak znowu będę się nudzić... :3 Tak, wiem, że muszę jeszcze poprawić, bo za pierwszym razem nie wyłapałam wszystkiego, za bardzo się rozpraszam ;__; Wzajemnie życzę weny.
Usuń*-* świetneeeee ^.^ więcej Perico i innych porąbanych parringów i w ogóle one-shotów *-* błaaaagaaaam napisz ciąg dalszy i kolejne one-shoty *-* Pozdrawiam i weny życzę :)
OdpowiedzUsuń~Miix
CUDOWNE <3
OdpowiedzUsuńBorze Szumiący! Ty wiesz, że ja shipuję tą parkę, ale pierwszy raz czytam o nich miniaturkę, czy cokolwiek. ale to jest takie urocze... chociaż nieco surrealistyczne. no bo wiesz, Percy tak mocno kocha Annabeth... nie wydaje mi się, żeby tak łatwo o niej zapomniał na rzecz rzucenia się w ramiona Nico. Nieco nienaturalnie to wypadło, niemniej jednak słodko. Zdecydowanie poprawia humor. No i do tego cytaty z piosenki idealnie pasują. Nie jestem fanką ID, w sumie znam ich tylko jedną piosenkę, ale ładnie się w to wkomponowali.
OdpowiedzUsuńjedynie potworzeń mogłabym się trochę poczepiać., ale mi się nie chce.
jako nieogarnięta yaoistka deklaruję się, że cokolwiek napiszesz w z tym paringiem, na pewno przeczytam ;D i zastanawiam się, czy też czegoś nie napisać. jak wpadnę na jakiś pomysł, to z pewnością to zrobię.
a wracając do rozmowy pod rozdziałem na wszystkie-drogi, to jestem jak najbardziej za tym, zeby sklonować Nico! to jest moja... trzecia największa ksiażkowa miłosć, poza tym, coś czuję, ze bym się z nim dogadała xD
a, i jak nie słyszałaś o frerardzie, to mogę ci wytłumaczyć, jak chcesz. serio,w spaniały paring.
pozdrawiam i zapraszam do siebie. też piszę różne dziwaczne paringi ;P
xo!
cat-eater.blogspot.com
Tak, proszę, napisz Percico! *o* A co do tego tajemniczego Frerarda to słucham, bo ja nawet nie wiem czy och znam xD I musimy poprosić Leo o skonstruowanie maszyny klonującej :3
Usuńkojarzysz zespół My Chemical Romance? grali szeroko pojętą muzykę rockową (niestety, 22 marca bieżącego roku się rozpadli). Frerard to połączenie imion wokalisty i założyciela Gerarda oraz gitarzysty rytmicznego Franka. na tym opiera się cała koncepcja. ale to nie jest tylko tyle, ze fani wymyślili sobie, że zrobią z nich parę. to było tak, ze oni naprawdę zachowywali się jak para. całowali się kilkukrotnie na scenie (jakoś do 2007 roku), przytulali się... a potem każdy z nich wziął ślub ;__; Frank i Gerard cały czas byli przyjaciółmi, ale my, fani, wierzymy, ze między nimi było coś głębszego, i miedzy innymi właśnie ich relacja stała się jedna z przyczyn rozpadu zespołu.
UsuńNa podstawie tej historii piszemy rozmaite yaoi. można w nich spotkać na serio wszystko. niektóre opowiadania są uczuciowe, inne ostrzejsze, ale każde ma w sobie coś niesamowitego, jeżeli tylko jest dobrze napisane.
a co do Percico, to na pewno coś napiszę, tylko muszę wymyślić jakąś fajną fabułę.
Nazwa zespołu kilka razy mi się obiła o uszy, ale tak to nie znałam ich. No to widzę, że ciekawa historia i uzasadniona (nie dodam nic o pewnym innym przypadku, bo mi się oberwie od pewnej osoby). Co do pisania takich OS to ja potrafię zmyślić coś bez jakiejś wielkiej fabuły, często moja wena opiera się tylko na tym, że jakieś nic nie znaczące coś wpadło mi do łba i ta dam :D
Usuńto ja tak niestety nie potrafię ;___; chociaż nieraz, jak mi sie coś wczepi w mózg, to muszę to napisać, bo zwariuję. ale zanim to zrobię, trochę przemyślę. zwykle. bo zdarza mi się napisać i wrzucić jakąś głupotę na przypale ^^ lubię, jak miniaturka ma fajną fabułę. wtedy łatwiej jest się w to wkręcić. także bedę musiała nad tym pomyśleć.
Usuńa co do frerarda, to jak byś miałą kiedyś ochotę na coś takiego, to naprawdę warto ;)
Na szczęście ja większości moich wymysłów nie publikuję xDD Jejku, tyle paringów do shipowania O.O Przepraszam, że ja tak krótko odpisuję, ale zabrałam się za pisanie kolejnego nie wiadomo czego i większość mojego mózgu już jest wykorzystywana
Usuńja też zabrałam się za pisanie. nie jest to Percico, ale po prostu taka psychiczna głupawka. lubię takie xD też nie publikuję wszystkiego, co piszę. to by było bardzo nietaktowne, biorąc pod uwagę fakt, że niektóre rzeczy nie nadają się do czytania dla szerszego grona xD
UsuńDokładnie >.> Lepiej nie mówić co ja tworzę na lekcjach, mój brudnopis wpędził by w schizofrenię wielu psychiatrów xDD
UsuńA wyobrażasz sobie minę jakiegoś nauczyciela, czytającego kartkę, na której właśnie pisałaś dość ostre yaoi? ;___; bo mi się wydaje, że po czymś takim musiałby wziąć urlop zdrowotny xD
UsuńMi w gimbazie kilka razy pani od matmy zabrała! Beka życia, ale ona chyba się nie skapnęła o czym pisałam :D
Usuńmi się jeszcze coś takiego nie zdarzyło i może to lepiej dla nauczycieli, ale za to regularnie ryję mojej polonistce banię. musi czytać moje wypracowania, opowiadania etc. biedna xD
UsuńHahaha, chyba ja moją też tak załatwię...co z tego, że jej nie lubię, bo wolałam panią z gimbazy, której się baliśmy a ta nawet nie umie mnie zmusić do normalnego prowadzenia zeszytu, może się ocenę jeszcze wyciągnie
Usuńja też moją lubię. jestem w ostatniej gimbazy. i serio, mam świetną polonistkę, której, cóż, dużo osób się boi. ja tam czuję do niej respekt, ale jest naprawdę fajna. jak trzeba to i się pośmieje, i pomoże rozwiazać jakiś problem... w końcu jak to wychowawca.
UsuńMoja obecna przypomina mi z wyglądu Kopernika! xD Wybacz, ale kończę bo muszę jeszcze trochę ogarnąć.
UsuńOMG *.* odjechałam z radości! kocham Nica i Perciego. jaka ja byłabym szczęśliwa gdyby byli razem. może wujek Rick jeszcze nas zaskoczy.
OdpowiedzUsuńA wracając do tego co stworzyłaś powyżej: I LOVE IT<3 naprawdę. pierwsza historia, którą przeczytałam o nich i jestem w pełni uszczęśliwiona! Anabeth jest głupia i tyle! jak nie chce Perciego to ja go przygarnę! i Nicka też! będę miała tą dwójkę na własność!
No to chyba na tyle. czekam na kolejny taki on-shot! i obiecuję, że jeszcze podczas tego weekendu przeczytam całe to opowiadanie ^^
Weny!
Percy jest dla Annabeth. Koniec. Kropka. T.T
OdpowiedzUsuńBOŻEBOŻEBOŻEBOŻE, JAKIE SZCZĘŚCIE, ZNALAZŁAM ŚWIETNE OPOWIADANIE PERCICO <3 A ile się naszukałam... Kocham Cię za dodanie tego oneshota <3 Dobrze, że Cię znalazłam *.* Po prostu gdzieś zauważyłam, że napisałaś, że lubisz Percico... No musiałam zajrzeć, czy nie masz może takiego opowiadania... I jest! *_______*
OdpowiedzUsuńŚwietne, naprawdę świetne *___* I ten pocałunek... <3 Napisz jeszcze masę Percico, a najlepiej od razu całą książkę *___*
Wybacz, że taki chaotyczny komentarz, jeszcze nie ochłonęłam ^^"
Wenywenywenyweny :3
A, i jeszcze:
UsuńTo moje drugie Percico jakie znalazłam, więcej nigdzie nie widzę... Mogłabyś dać linki do innych opo Percico, jeśli znasz? Byłabym bardzo, ale to bardzo wdzięczna *________*
Niestety ja też żadnych nie znam :c jedynie można szukać po angielsku na fanfiction, ale to chyba wszystko. Cieszę się, że Ci się podobało, nawet nie wiesz jak mocno uśmiecham się do ekranu <3 I zdradzę, że w opowiadaniu też znajdzie się wątek z Percico, no i pisze się drugi One - Shot, ale z tym to jeszcze daleka droga. :)
UsuńSzkoda... Jak na razie znalazłam 3 opo, to chyba nawet dużo, jak na Percico :D Próbowałam angielskie ff, ale to chyba za dużo dla mnie, angielski u mnie leży xD
UsuńJeju, to dobrze, że się uśmiechasz z powodu mojego komentarza, dzięki temu ja też się uśmiecham <3
Yeah *_______* A mogłabyś dać mi jakoś znać, jak napiszesz kolejne opo? Bo nie wiem, jak często będę zaglądać, to zależy ile czasu będę mieć ;-;
Ale życzę, żeby ta "daleka droga" zamieniła się na "za niedługo będzie" :D
Ja zawsze tłumaczę przez google xD Pewnie, że mogę dać znać tylko powiedz mi jak :)
UsuńJa też, tylko teraz jestem na komórce i nie bardzo mam jak, a na komputerze rzadko przeglądam blogi :P
UsuńMoże być przez GG? Jeśli masz oczywiście xD Mój: 33024879 :3
Pewnie, już Cię dodałam :3
UsuńA ja właśnie zwykle dość rzadko wchodzę, ale ostatnio staram się częściej, bo tam mam kontakt z pewną osobą, z którą fajnie się pisze :D
UsuńOkej :3
UsuńNo ja mam kilka takich osób i właśnie przez nie wchodzę xD
UsuńJa na fb mam trochę takich osób, więc tam wchodzę najczęściej :D Ale z tą osobą na GG nie znam się jeszcze na tyle, żeby nazwisko i miejsce zamieszkania podawać xDD
UsuńJa raczej więcej siedzę na GG, bo wszystkich tam mam więc jest mi łatwiej, chociaż większość i tak ma moje FB xD
UsuńBoże, boże, boże. Nie, no ale, naprawdę jestem wściekła >.< Znaczy, boskie i wgl, ale dlaczego to się tak szybko skończyło??? ;o Musisz napisać ciąg dalszy, a najlepiej całą książkę :@
OdpowiedzUsuńZABIJE CIĘ ZA ZROBIENIE Z PERSIAKA GEJA!
OdpowiedzUsuńNie rozumiem z czym masz problem. Ktoś kazał Ci to czytać? Na wstępie wyraźnie zaznaczyłam o czym to będzie i dodałam, że jeżeli komuś się to nie podoba to niech po prostu nie czyta. Poza tym to ma taki sens jak pisanie "Zabiję Cię za zrobienie z Nico hetero."
UsuńZrobisz więcej tego tupu opow. C: pernico *.*
OdpowiedzUsuńFajnie piszesz znalazłam pare zjezonych literek
Cuu(...)uudnie <333
Pozdr.i weny życzę
Sorry Za Błędy
Percico to taki cudowny ship, że nie mogłabym niczego więcej o nich nie napisać :3 Tutaj akurat może wplotę coś w fabułę, ale tu: http://fuck-logic-fuck-normality.blogspot.com/ na pewno coś wstawię, już jedno jest ^-^
UsuńOoo *.*
UsuńThx
Pozdrawiam i weny życzę
Percico *O* kocham, kocham, kocham <3 cudowne, pisz dalej <3
OdpowiedzUsuńŚWETNE. WRESZCIE JAKIEŚ FAJNE I CIEKAWE PERCICO. CZEKAM NA KOLEJNY ROZDZIAŁ ! <3
OdpowiedzUsuńChcę więcej... <3 Aww... To jest takie piękne, że aż (niestety) niemożliwe ;< Ale no cóż, czekan na BoO może coś się zmieni <3333 Brawo za napisanie tak świetnego tekstu *.* Nic tylko pozazdrościć talentu <3
OdpowiedzUsuńCzytając tak cudowne gejowskie opowiadanie nawet nie mogłam się skupić na wyłapywaniu błędów.
OdpowiedzUsuńJezus, dziewczyno, jesteś cudowna.
Pisz mi więcej, zaraz <3
Heee... Wen mówi, że nie chce mu się brać do roboty, ale jak potrzebujesz trochę yaoi to zapraszam tutaj: http://fuck-logic-fuck-normality.blogspot.com/ Chociaż ostatnio władzę przejęli Magnus i Alec.
UsuńEj nie chce nic mówić. Ale ty to skopiowalas. Napisałas to wcześniej.
OdpowiedzUsuńChodzi o wygląd tekstu? To ma prawie rok, ach to ogarnięcie bloggera :,) A jeśli chodzi o to, że jest to na dwóch blogach - Na tym było szybciej, ale wstawiłam jeszcze na FF, żeby można było łatwiej znaleźć.
UsuńKocham... *-*
OdpowiedzUsuńSuper, na serio. Takie rozkoszne i romantyczne. Jestem wielką fanką buziaczków w czoło. Świetne na serio jestem pod wielkim wrażeniem....
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się aż takich emocji przy czytaniu.
Mam nadzieję, że się nie obrazisz jeśli zostawię na twoim blogu nazwę swojego. Bardzo mi na tym zależy niedawno go założyłam i chciałabym zdobyć kilku czytelników.
najmniejoryginalnyblog.blogspot.com
PERCICO <3 NIE, nie. Dobrze że Annabeth zerwała z Persiakiem. NIENAWIDZE PERCABETH. I ANNABETH. WIEM, fanki tej dwójki razem zaraz mnie rozszarpią, ale trudno. Nico *-* ohh więcej plooose :3 kocham Nico <3 Imagine Dragons <3 wygrałaś życie tym one-shotem.
OdpowiedzUsuńHaha, kurde podziękował pięknie za rozjaśnienie mi dnia z zoologią ♥ Jak teraz to czytam, to nie jest perf, ale błędy młodości, no i miło wiedzieć, że dalej zachwyca. Też nie cierpię panienki "Wiem wszystko, wy idioci" i Persabef. *I teraz zrobię coś w stylu "jestem miszczem marketingu".* Jak chcesz więcej Percico to jest coś jeszcze na moim blogu na różnego rodzaju mniejsze "shity" i w głównym fiku też się za nich wezmę. <3
UsuńSkarbie, napisz mi to na papierze, może ten wygryw zda za mnie maturę. XD
Cieszę się z takiego obrotu spraw. Nienawidziłam Annabeth już od Złodzieja Pioruna. Pisze własne opowiadanie i prawdopodobnie zaniedługo pojawi się na jakiejś stronie. Tan Annabeth jest wgl ZUA i próbuje zabić Nica. Poprostu polecam😉
OdpowiedzUsuńCieszę się z takiego obrotu spraw. Nienawidziłam Annabeth już od Złodzieja Pioruna. Pisze własne opowiadanie i prawdopodobnie zaniedługo pojawi się na jakiejś stronie. Tan Annabeth jest wgl ZUA i próbuje zabić Nica. Poprostu polecam😉
OdpowiedzUsuń